piątek, 21 stycznia 2011

Historie 3

„Opóźniony pociąg InterREGIO z … do Przemyśla, wjedzie na tor 2 przy peronie trzecim”

Siedzę na plastikowej ławce, która znajduje się na dworcu głównym w Krakowie. Zacząłem pisać i nie wiem czy to jest dobry pomysł, ponieważ moje palce, już po dwóch minutach starają się powiedzieć „skończ z tym pisaniem na mrozie”. Jednak piszę dalej ;)

 Przypomniał mi się pewien obraz:

Poranek… Słońce przedziera się delikatnie przez zaokrąglone szczyty gór, oświetlając gdzie niegdzie stoki pełne zielonych drzew. Dość wysoka temperatura sprawia, że dwójka elegancko ubranych ludzi siedzi na drewnianej ławce w cieniu ogromnego drzewa. Wokoło nie ma nic, poza przyrodą. Wszyscy odpoczywają w swoich pokojach po obiedzie.


„Kocham przebywać na łonie przyrody. Daje mi ona radość, siłę, energię na to by móc stawiać czoła wyzwaniom każdego dnia. ”

Jakaś dziwna siła pozwoliła mi otworzyć się przed nią i być SOBĄ.


Rozmawialiśmy, śmialiśmy się razem. Ok. ¾ czasu spędzaliśmy razem. Oczywiście dalej zaliczałem wpadki w stylu:

„Prawdziwą kobietę poznaje się po stukocie jej obcasów”.

Na szczęście sprawdzają się badania psychologów, które mówią, że tekst mówiony stanowi tylko 7% wrażenia, jakie odciskamy na innych.

Pamiętasz mój tandetny kapsel z napisem „Carpe Diem”? Miałem go cały czas przy sobie, mam go do teraz. Zawsze gdy uważam, że zrobię coś później, to… chwytam go i wtedy to robię, bez zastanawiania się, szukania wymówek. Dawał mi siłę, również gdy kilka dni później po pracy, zapytałem się:

„Pójdziesz jutro po pracy ze mną na randkę?”

„Tak”

Teraz zatrzymajmy się na chwilę.

Ciekawe dlaczego jest tak, że szukając całe życie tej wyjątkowej osoby, spotykasz ją przypadkowo i bez żadnego przygotowania musisz działać.
 Powiem wam, że dla człowieka, który wszystko panował (łącznie z godzinami posiłków) taka spontaniczna historia była czymś zaskakującym, jednak dałem się ponieść chwili. Pomyśleć, że byłem facetem, takim jak wszyscy, niczym nie wyróżniającym się, a ona się zgodziła. Można mówić, że miałem szczęście, ja jednak uważam, że to było coś w rodzaju przeznaczenia.
Każdy z nas, kto kiedyś czegoś takiego doświadczył wie o czym mówię.
Ten lekki lęk, mieszający się z zaciekawieniem, niepewnością o kolejne dni, a zarazem radość, spowodowana tym, że człowiek.. żyje!
No i oczywiście napięcie, wyczekiwanie, przed kolejnym spotkaniem. Jednak o kolejnym spotkaniu, będzie następnym razem.
Wróćmy do rzeczywistości.
Dzisiaj zakończyłem jeden projekt, myślę, że w ciągu 1,5 tygodnia następny. W tej chwili biegnę za moimi trzema marzeniami. Jednym z nich jest wydać upragnioną płytę muzyczną, drugim jest uwolnić  się z pułapki dotychczasowej pracy i żyć prawdziwie, a trzecim mieć więcej czasu na pisanie i dla bliskich.
Wczoraj miałem ciekawą historię, która potwierdza serięprzypadków.

Byłem w sklepie, u dziewczyny, której z kolegą robiłem stronę internetową (w sumie bardziej kolega robił niż ja). Omawialiśmy ostatnie szlify jej witryny. Rozmowę przerwała nam klientka, która chciała coś kupić, jednak nie wiedziała co dokładnie. Wtedy zacząłem z nią rozmawiać, zdobyłem jej zaufanie sprzedałem jej… ubranko dla wnuka i za dużą czapeczkę.
Już dawno nie czułem takiej radości, jak w tamtej chwili…
 Dzięki wróceniu do sprzedaży i stawianiu pierwszych kroków w marketingu, zamierzam od 1 lipca w 100% na własny rachunek. Płytę mam zamiar ukończyć 1 kwietnia, a wolność przyjdzie mam nadzieję wtedy, gdy poczuję się spełniony, a praca będzie sprawiała mi większą satysfakcję, niż to ma miejsce teraz. Mam tylko nadzieję, że uda mi się wyjść z pułapki złych nawyków i przyzwyczajeń.
Obiecuję to wam i sobie, że dołożę wszelkich starań, by tak się stało, a tymczasem do zobaczenia.

Flanel

1 komentarz:

  1. Flanelku, nie istnieje coś takiego jak przypadek. Czasami odnosimy wrażenie, że to co się dzieje w naszym życiu jest seria przypadków ja jednak z uporem maniaka powtarzam, że tkwi w tym jakaś siła wyższa, która w tych wydarzeniach ukryła cel, a naszym zadaniem jest odkryć go.
    Uważam również, że nie ma zwykłych ludzi. Ty nie jesteś zwyczajny, ja też nie. Każdy z nas jest wyjątkowy. Nasze cechy charakteru, poglądy i zachowania sprawiają, że jesteśmy niepowtarzalni. Nie ma człowieka niewartościowego. Spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy w nas te wyjątkowość odkrywają, ale ważne jest by samemu ją odkryć, bowiem poznanie swojej wartości jest dużym osiągnięciem.
    K

    OdpowiedzUsuń